Niewątpliwą przyczyną zaciekawienia w obrębie (i – mamy nadzieję – pod wpływem) tego numeru jest myślenie o nowym i nienowym w refleksji nad gramatyką wobec poetyki. Te dwa spięte spójnikiem określenia, choć tworzą niewyszukaną frazę, zapowiadają dość sporo.
Po pierwsze, za sprawą tytułu – poetyka w świetle językoznawstwa współczesnego. Nowy (nie)zaskakujący komponent rozbudowujący kluczową Jakobsonowską frazę uwydatnia jednocześnie wartość mocnej metafory, która określiła na kilkadziesiąt lat parametry językoznawczo-literaturoznawczego pogranicza, jak również oczywistą potrzebę jej rewidowania. Współczesność ma więc naturalną skłonność do rozpoczęcia dyskusji, do weryfikowania wcześniejszych sądów, ma też jednak moc doświadczenia, która pozwala niegdysiejsze inspiracje widzieć w szerszym planie.
Po drugie, ze względu na oczywisty rozwój metodologiczny językoznawstwa i literaturoznawstwa, który powoduje, że żyzność wspólnego pola zainteresowań nie maleje, a jednocześnie skutkuje to często żarliwszą lekturą, powrotem do starszych tekstów, a czasem także – niespotykaną dążnością do przenicowania tego, co w języku zastane (powtarzalne, gotowe, intuicyjne etc.).
Po trzecie wreszcie, z uwagi na wszystkie osiągnięcia techniki, które – na czele z siecią internetową – umożliwiają niewyobrażalne kiedyś operacje na tekstach kultury, działania rewelatorskie, które w swej potencjalności koncentrują najśmielsze myśli o metaforze, ale też o wieloznaczności i multimodalności.
Artykuły pomieszczone w niniejszym numerze skłaniają do myślenia w co najmniej tych trzech aspektach. Elżbieta Tabakowska-Muskat eksponuje transdyscyplinarność, która niweluje ostrość granic między literaturoznawstwem i językoznawstwem, pozwalając przy tym wykorzystać potencjał filologii, ale przede wszystkim dostrzec rolę doświadczenia (świata i gramatyki). W skondensowanej analizie Tuwimowskiej miniatury (Życie) czytelnik odnajdzie dowód na to, że takie spojrzenie istotnie wyrasta z dokonań najnowszego językoznawstwa – kognitywnego.
Inny wiersz Tuwima (Lilia) stał się dla Katarzyny Sadowskiej-Dobrowolskiej inspiracją do tego, by przyjrzeć się zastosowaniu nowszych propozycji z obszaru językoznawstwa kognitywnego – teorii ram interpretacyjnych Charlesa Fillmore’a oraz teorii integracji pojęciowej Gillesa Fouconniera i Marka Turnera. Mechanizmy kreacji w tekście artystycznym także tu pozwalają dostrzegać rolę modernizowania myśli o semantyce językowej.
Na osobliwą funkcjonalność enumeracji w poezji Juliana Kornhausera zwraca uwagę Magdalena Piotrowska-Grot – próba choć cząstkowego przywołania elementów przeszłości, wydobycia ich za pomocą wiersza, wpisania ich w formę nieregularnej listy, stwarza szansę na myślenie o potrzebie zatrzymywania części świata w języku. Wytrącanie się fragmentów, trwalszych syntagm, odporniejszych metafor – to także wciąż nowe radzenie sobie z już nienowym.
Teoria skryptów kulturowych (przede wszystkim w odniesieniu do Lubię wrony Wojciecha Młynarskiego) umożliwia – dzięki tekstowi Anety Wysockiej – z jednej strony przyjrzenie się przejawom intersubiektywności w języku, a przy okazji też przywołanie w czytelniczej pamięci (za sprawą intertekstualnego nawiązania) klasycznego tekstu Jakobsona Język w działaniu odnoszącego się do Kruka Edgara Allana Poe.
Syntaktyczne, leksykalne i graficzne wykładniki topikalizacji w twórczości Norwida (Anna Kozłowska) pozwalają dostrzec ważność tematu i rematu w tekstach poety (a więc też podkreślać to, co dane, w nieoczywistych poetycko ujęciach), jak również przyjrzeć się „strategii nadmiaru”, która istotnie reorientuje sposoby odczytywania tych – znów pozornie – nienowych tekstów.
Ze swoistą ekspozycją świata przedstawianego (tym razem w nawiązaniu do asamblażu) czytelnik może się zapoznać w tekście Bogumiły Kaniewskiej i Krzysztofa Skibskiego, który dotyczy swoistości wczesnych próz Magdaleny Tulli analizowanych jako opowieści entropiczne. Także w tym przypadku nadmiarowość okazuje się zjawiskiem istotnym z punktu widzenia swoiście obserwowanego pogranicza językoznawczo-literaturoznawczego (widzianego w transdyscyplinarnej perspektywie opisywanej przez Elżbietę Tabakowską-Muskat).
Nowe i nienowe ma też jeszcze wyraźniejsze ujęcia. Gerard Ronge rozpatruje nowość jako kategorię (poetologiczną, teoretycznoliteracką), prowadząc czytelnika przez sprawy dające się pomyśleć w obrębie potoczności ku propozycjom wynikłym z najnowszych badań nad sztuką awangardową. Marek Hendrykowski rozważa fenomen memów, których wielofunkcyjność („zjawisko świadomie aranżowanej polemiczności”) doskonale ukazuje złożoność współczesnych tekstów kultury oraz ich metaforyczny potencjał. Metaforę w grach przeglądarkowych komentuje w recenzji książki Miłosza Babeckiego (z lekką nutą melancholii) Marek Kaźmierczak, odnosząc się też do nowych – groznawczych i medioznawczych – perspektyw badań. Siłą faktów nowe i nienowe eksponuje Jerzy Madejski w recenzji monografii Wiek teorii. Sto lat nowoczesnego literaturoznawstwa polskiego pod redakcją Danuty Ulickiej. Na koniec zaś – tym razem w roli poetki w świetle językoznawstwa (współczesnego) – pojawia się ponownie Elżbieta Tabakowska. Analityczny komentarz do książki Językoznawstwo zastosowane (Krzysztof Skibski) pozwala spojrzeć z nieco innej perspektywy na poetykę gramatyki, a może w tym przypadku – na gramatykę poezji.
W ten sposób powstała nowa propozycja rozumienia tej intrygującej do dziś metafory – tym razem jest to „Forum Poetyki” w świetle językoznawstwa (co ma swoje rozliczne uzasadnienia w tworzących ten numer artykułach).